Pierwsze o czym myśli przyszła panna młoda to suknia. Wiele z nich ma tę wymarzoną w swojej głowie od wielu lat. Wiedzą czego chcą. Wchodzą do salonu z sukniami z gotowym pomysłem na siebie. Inne panny dopiero po zaręczynach przymierzają, dobierają, zmieniają. A suknia przygotowywana jest nawet przez kilka miesięcy. Dopiero na kilka dni przed ślubem zaczynają się zastanawiać nad biżuterią. Kolczyki srebrne czy złote? Tiara czy wianek? Łańcuszek czy kolia? Dobór biżuterii to jednak kwestia bardzo indywidualna.

Najpierw suknia, potem biżuteria

Dobór biżuterii musimy rozpocząć od dokładnego obejrzenia sukni. Niby wiemy jak wygląda, ale zwróćmy uwagę, jaki ma dekolt, zdobienia, kolor, styl, rodzaj tkaniny. Bardzo mocno ozdobione suknie, pełne koralików, koronek, cekinów często nawet nie wymagają dodatkowych ozdób, bo już są bardzo eleganckie i strojne. Jeśli jednak zdecydujemy się na jakiś dodatek, to musi on idealnie komponować się z użytymi w sukni koronkami czy koralikami. Na przykład, gdy na gorsecie widzimy drobne łezki z masy przypominającej perły, wybierzmy podobne kolczyki, równie drobne i delikatne. Jeśli zaś suknia jest gładka i skromna, nie zaszkodzi spora kolia, a nawet przypięta broszka.

Łańcuszek czy kolia?

Przy wyborze naszyjnika dużą rolę odgrywa dekolt. Okrągły i odsłaniający ramiona już sugeruje, że łańcuszek powinien właśnie układać się w koło. Jeśli ma kształt litery V, to także naszyjnik powinien taki mieć. Naszyjnik w “V” lub w kształcie litery “Y” znakomicie wygląda też w tych sukniach, w których dekolt ma kształt serca. Gdy ramiączka są bardzo ozdobne lub suknia zasłania ciało aż po szyję, zrezygnujmy w ogóle z naszyjnika, bo całość sprawi wrażenie przeładowania.

Kolczyki, które oczywiście muszą także pasować do naszyjnika, wybieramy bardziej do fryzury, niż do sukienki. Zasada jednak jest taka, że przy rozpuszczonych włosach lepsze będą kolczyki duże, bardzo widocznie, a przy spiętych niewielkie. Jeśli rzadko w ogóle nosimy kolczyki, lepiej wybrać niewielkie, by nam nie przeszkadzały. Pamiętajmy też, że dobrze wygląda kontrast - jeśli naszyjnik jest sporych rozmiarów, to lepsze będą kolczyki małe i odwrotnie. To czy kolczyki srebrne czy złote zależy już oczywiście od reszty dodatków, między innymi koloru butów.

Modne bransoletki

Najłatwiej do sukni ślubnej dobrać… bransoletki. Jeśli w okolicy bioder spódnica sukni jest skromna, bransoletka może być duża, ciężka i bardzo zdobna. Jeśli jednak dobierzemy taką do sukni koronkowej czy wyszywanej, to nie ma o co się martwić - na pewno będzie pięknie wyglądać. Dla równowagi możemy w takiej sytuacji zrezygnować z naszyjnika czy kolii. Z naszyjnika można zrezygnować także wtedy, gdy na głowie mamy tiarę albo spinki.

Ostatnia zasada jednak jest najważniejsza - niezależnie od tego czy dwa, trzy, czy cztery elementy biżuterii wszystkie muszą do siebie idealnie pasować. Nie ma mowy, by bransoletka była złota, a kolczyki srebrne (sprawdź: http://estore-pl.pandora.net/pl_PL/kolczyki/). Nie możemy powiesić na szyi naszyjnika z bursztynem, a w uszy wpiąć małe perły. Najlepiej szukać kompletu, albo komponować zestaw z tej samej serii i w tym samym sklepie. Pamiętajmy też, że do butów w kolorze złotym nie pasuje biżuteria srebrna, ani złota do pantofelków srebrnych lub białych ze srebrną klamerką.

Artykuł sponsorowany