Wesele. Zrobiliśmy swoje, wszystko przygotowane.

Ten tekst będzie próbą odpowiedzi na pytanie: „Co jest najważniejsze na weselu”? Odpowiedź może nie być jednak w pełni zadowalająca. Otóż, na weselu już niewiele rzeczy jest ważne, oczywiście prócz radości, uśmiechu i dobrej zabawy. Samo wydarzenie, jakim jest przyjęcie weselne, stanowi uwieńczenie wielu starań, pracy, licznych spotkań, przemyśleń i podjętych decyzji. Tak więc w dniu wesela jedyne co nam zostaje, to aby zachować dystans do siebie, do ludzi, do otoczenia i do wydarzeń, aby móc po prostu cieszyć się pięknymi chwilami. Na niewiele sytuacji mamy już bowiem wpływ i niewiele już zależy od nas. Pozostawmy więc wydarzenia samym sobie. Tym bardziej, że skoro wiele miesięcy wcześniej zadbaliśmy o menu, muzykę, obsługę, atrakcje, logistykę, to nawet jeśli coś nie pójdzie zgodnie z planem, nie jest tragedią i świat się z tego (zazwyczaj błahego) powodu nie kończy.

Wesele. Czy warto zmuszać gości do zabawy?

Byłem świadkiem takiego wesela, gdzie Pani Młoda miała przygotowany scenariusz. Jeden z punktów scenariusza brzmiał tak : „17:03 wchodzi Panna Młoda, goście biją brawo do 17:05”. To nie jest żart. Państwo Młodzi chcieli zorganizować wesele marzeń (każdy tak chce), które miało pozostać na długo w pamięci gości (mnie też pozostało). Zapomnieli jednak o jednej istotnej rzeczy. Nie da się zmusić kogoś do uśmiechu nakazując mu „śmiej się !”. Tak to mniej więcej wyglądało. Goście pod przymusem przestawiani z kąta w kąt, bo pierwszy taniec z podskokami i choreografią z udziałem gości, bo tort z „wybuchami” i obowiązkowym dla biesiadników karmieniem nim swojego partnera, bo lampiony z obowiązkowym udziałem wszystkich, bo pokaz limuzyn teścia, bo bryczka i przejażdżka po parku, a nawet 20 minutowy recital karaoke Pana Młodego..., a gdzie miejsce i czas dla gości?

Wesele. Goście, goście.

Pamiętajmy o tym, że oprócz pierwszej pary są też goście. Należy sobie zdać sprawę z ważnej zasady, że wesele inspirują Nowożeńcy, kreują je natomiast goście. Znam wiele takich osób, którym do dobrej zabawy wystarczy akordeon, grzechotka, słoik ogórków i żeby deszcz nie padał na głowę. Zapewne każdy z nas ma też takich znajomych. Pozwólmy jednak naszym gościom bawić się na „ich nutę”. Jako Państwo Młodzi daliśmy im powód żeby się spotkać, stworzyliśmy warunki, resztę pozostawmy im- naszym gościom.

Wesele. Najważniejsze, to radość, szczęście i uśmiech.

Pojawia się pytanie: „ Jeśli ktoś będzie niezadowolony”? No cóż, zdarzają się niezadowoleni goście. Jeśli ktoś usilnie chce korzystać z prawa do bycia niezadowolonym, jest to jego wybór. Nie obwiniajmy się wówczas przesadnie. Przecież poświęciliśmy wiele miesięcy na przygotowania, powierzyliśmy zadania profesjonalistom, aby wszystko odbyło się na wysokim poziomie. Jeśli ktoś znalazł powód do niezadowolenia, to wynika raczej ze szczególnego, indywidualnego gustu osoby narzekającej, niż z faktycznej przyczyny i naszego zaniedbania. Najważniejsze, aby pamiętać z jakiego powodu spotyka się setka, może nawet dwie setki weselnych gości. Wówczas radość, szczęście i uśmiech Młodej Pary udzieli się wszystkim wokół.

Radości i uśmiechu życzę,
Szczepan Łowiński
www.targimlodejpary.pl

Zdjęcie główne artykułu: www.psfoto24.pl