26 maja 2012 był to dzień w którym złączyliśmy nasze ścieżki życia. W tym roku, mija nasza czwarta rocznica, aczkolwiek mimo upływu dni, ten dzień na pewno oboje pamiętamy ze szczegółami. Ona wyluzowana, stojąca w korku i on, którego telefon rozgrzany był do czerwoności, od spływu weselnych informacji tego dnia.
Cztery lata później, oboje dalej żyjemy, żadne z nas nie jest w więzieniu za morderstwo drugiej osoby ☺ To znaczy, że potrafiliśmy się dogadać. Aby uczcić naszą czwartą rocznicę, ludzie wyjdą z domów, będą marsze, śpiewy i orkiestra. A to wszystko dla nas. W tym roku, Boże Ciało wypada 26 maja.

Jak to jest być z kimś cztery lata w małżeństwie?


Nic wielkiego? Otóż nie. To ciągła praca nad sobą, poniekąd nad drugą osobą. Małżeństwo to rozmowa, to kompromis, to miłość.
Okazujemy sobie miłość i czułość na każdym kroku i w każdym geście. Dużo rozmawiamy, o tym jak minął dzień, co się wydarzyło, o planach na przyszłość bliższą i tą dalszą. Próbujemy, choć nie jest to łatwe mówić o swoich potrzebach. Lubimy spędzać ze sobą czas. Często, gdy któreś z nas uczy się w drugim pokoju, to wołamy tą drugą osobę, aby przyszła i po prostu była, bądź czytała obok nas. Lubimy podróżować, odkrywać nowe miejsca. Mamy kilka wspólnych pasji. Największa z nich, to nasz blog. Lubimy także wędrówki po lesie. Wtedy zabieramy naszego psa, ubieramy wygodne buty, w plecaki pakujemy mapę, kanapki i termos z herbatą. Ostatnio razem zaczęliśmy chodzić na basen. 
Wspieramy się nawzajem. Wiem, że w każdym momencie mogę zwrócić się do męża i na pewno mnie wysłucha, niekoniecznie zrozumie. Czasem mamy inne zdania, ale to właśnie ubogaca nasz związek.

Lecz nie zawsze było tak bajkowo. Każdy związek, ma swoje wzloty i upadki. Dla niektórych, największym problemem, jest monotonia dnia codziennego. Dla innych budzenie się ciągle przy tej samej osobie, a jeszcze w innych związkach pojawiają się dylematy, czy aby na pewno chce się zestarzeć przy tej osobie. Nawet te błahe problemy mogą doprowadzić do rozpadu. A rutyna i stagnacja może zabić największą miłość. 
Z tego też powodu, swoje małżeństwo trzeba pielęgnować jak własny ogródek. Nie można wychodzić z założenia, że jak już się ma współmałżonka to nic więcej nie trzeba robić. Trzeba ciągle starać się, pielęgnować, oraz dbać o rozwój, aby móc być szczęśliwym. 
Jak sobie najlepiej z tym radzić? Znaleźć to coś, co Was łączy, rozwijać to, szanować się, słuchać siebie wzajemnie.

Związek to nie tylko papier, który nas łączy, lub przysięga złożona w świątyni, ale to przede wszystkim dawanie siebie drugiej osobie. Zrobienie śniadania osobie, która wstaje później, zajmie trzy minuty, a druga strona na pewno się ucieszy.

Według badań demografów z Uniwersytetu Łódzkiego, im para jest starsza (powyżej 24 lat), tym statystycznie większa szansa na przetrwanie. W dniu ślubu mieliśmy 28 i 30 lat. 
Ciekawostką jest, że 10% par, które się rozwiodły, wracają do siebie.

Pozdrawiamy,
www.wychodzezamaz.pl